środa, 2 października 2013

My name is FAT.

Łzy. Wspomnienia, Strach. Czyżby JEJ serce zaczynało znów powolutku bić? Nie dam rady po raz trzeci znieść tego wszystkiego. Nie zaczną. Ale tak bardzo nienawidzę swojego ciała. Nie mogę patrzeć już w lustro. Tłuszcz. Wszędzie tłuszcz. Gdzie moje kosteczki?
Nie pomagają słowa " Nie jesteś gruba, jesteś w sam raz." To "w sam raz" boli bardziej niż słowo "gruba". Od 3 lat byłam tą "wychudzoną". Przyzwyczaiłam się do bycia "najchudszą". Teraz, gdy to zniknęło, zniknęła część "perfekcyjnej mnie".
Zgubiłam się.




0 komentarze:

Prześlij komentarz

© Stay strong, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena